Od: Andrzej Siciński <andrzej@samson.pl>
Do: chsi-public@mike.daewoo.com.pl <chsi-public@mike.daewoo.com.pl>
Temat: Odp: Odp: Mile dwa dni :-)
Data: 10 lutego 1999 12:29
Witaj Ewo!
Jestem Ci bardzo wdzięczny za tę wypowiedź, nawet jeśli osobiście nie święcisz sabatu! Sam święcę sobotę i właściwie już mi ręce opadają, kiedy muszę kolejny raz tłumaczyć dlaczego to robię. Ja też nie dostrzegam w Biblii żadnego uzasadnienia dla tej zmiany. Niech raczej ci, którzy święcą niedzielą znajdą poważne biblijne argumenty, dlaczego to robią. Na dobrą sprawę ich nie ma. W Nowym Testamencie (NT) jest tylko 8 (słownie: osiem !!! tekstów które mówią o pierwszym dniu tygodnia).
Gdyby Marek lub Peter zechcieli zajrzeć na stronę Sylwestra znalezilby kilka prostych artykułów na temat sabatu i zakonu w rozumieniu adwentystów dnia siódmego i nie piszcie głupstw w rodzaju, że:
Jeśli ktoś chce świętować sabat to musi wypełniać wszystkie przepisy mojżeszowe. Biblia mówi: "tak więc obrzezanie nie ma żadnego znaczenia i nieobrzezanie nie ma żadnego znaczenia, ale tylko przestrzeganie przykazań Bożych" (1 Kor. 7,19).
Czy też głupstw w rodzaju, że Kol. 2,16 rozwiązuje wszystko w kwestii sabatu, bo Biblia uczy przecież również o tzw. sabatach ceremonialnych, które były szczególnymi elementami żydowskich świąt liturgicznych i wraz z nimi przeminęły. Możecie je odnaleźć opisane w 3 Mojż. 23 określone są mianem: "wasze sabaty" i mogły przypadać na różne dni tygodnia i są niezależne od "sabatów Pana" (por. m.in. w. 32 i 37-38).
Albo jeszcze innych (głupstwach), że jakoby łaska i wiara zniosły zakon dziesięciorga przykazań, dlatego nie musimy dziś święcić sabatu. Jeśli tak to dlaczego Słowo Boże mówi: "Czyż więc zakon unieważniamy przez wiarę, wręcz przeciwnie zakon utwierdzamy" (Rzym. 3,31). Gdyby NT uczył nieważności 10 przykazań, to dlaczego Jakub pisał: "Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawca dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo (...) Choćby kto przestrzegał całego prawa, a przestąpił jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie. Ten bowiem, który powiedział: Nie cudzołóż, powiedział też: Nie zabijaj. Jeśli więc nie popełniasz cudzołóstwa, dopuszczasz się jednak zabójstwa, jesteś przestępcą wobec Prawa. Mówcie i czyńcie tak, jak ludzie, którzy będą sądzeni na podstawie Prawa wolności" (Jak. 1,25; 2,10-12).
Nie mogę zrozumieć protestantów, którzy w dyskusjach z adwentystami tak uparcie zwalczają zakon wrzucając do jednego worka wszystkie przepisy Starego Testamentu (ST), choć sam Bóg w szczególny sposób wyróżnił 10 przykazań. Przecież tylko one były napisane osobiście przez Boga, na kamiennych tablicach, a nie nietrwałych zwojach i umieszczone w środku arki przymierza, podczas gdy reszta praw obok arki (5 Mojż. 31, 26).
To przecież kuriozalne, by interpretować Biblię w taki sposób z którego wynika, że Bóg w NT zniósł 10 przykazań, tylko po to by zaraz z powrotem nakazać przestrzeganie 9 przykazań, ale już bez przykazania o święceniu soboty. Czegoś takiego nie zrobiłby żaden ludzki prawodawca - jeśli by chciał zmienić w akcie prawnym jeden przepis, to by zmienił jeden, zamiast znosić obowiązywanie całego aktu, by zaraz powtórzyć większość jego postanowień w kolejnym akcie prawnym, acz bez tego jednego (po świecku mówi się, że na rusza to zasadę ekonomi w tworzeniu prawa, czyżby więc ludzie byli mądrzejsi od Boga). Niestety, tak to postrzega większość protestantów, którzy przecież nie kradną, nie cudzołożą, nie zabijają, nie kłamią, nie pożądają, czczą ojca i matkę, nie nadużywają imienia Boga nadaremno, nie kłaniają się obrazom i nie czczą innych bogów, prócz Jednego, ... a co ze święceniem soboty... Tu sypia się gromy na adwentystów: zniesiona, żydowska, cieniowa, zakon nas nie obowiązuje, został zniesiony, Chrystus zmartwychwstał w niedzielę, chcecie być zbawieni przez uczynki.
Moi drodzy, gdyby Jezus chciał byśmy święcili i odpoczywali w niedzielę to, wyraziłby to tak jasno jak wyraził to w dekalogu odnośnie soboty. To że np. zmartwychwstał w niedzielę nie jest żadnym argumentem, bo równie dobrze moglibyśmy święcić piątek, gdyż w piątek umarł, mówiąc: "Wykonało się". Konia z rzędem temu, kto powie, co jest ważniejsze: śmierć w piątek, czy zmartwychwstanie w niedzielę, pierwszy dzień tygodnia. Nikt jakoś przy tej okazji nie zauważa, że Jezus po dokonaniu swego dzieła (nowego stworzenia) ponownie - jak przy pierwszym stworzeniu - odpoczął w sobotę, choć tym razem w grobie.
Nie miały tez problemu z tym który dzień święcić niewiasty, które z Jezusem przyszły z Galilei, które w dzień przygotowania (piątek), gdy nastawał już powoli sabat przyszły do grobu i widziały jak składano w nim ciało Pana Jezusa, chciały Go namaścić, lecz zaszło już słońce i rozpoczął się szabat, dlatego powróciły i "zgodnie z przykazaniem zachowały spoczynek szabatu" (Łuk. 23,54-56, 24,1). W pierwszy zaś dzień tygodnia (niedzielę), gdy już mogły pracować poszły z wonnościami do grobu, ale Jezus już zmartwychwstał. Trudno mi zrozumieć dlaczego protestanci i katolicy wiedzą dziś lepiej, który święcić dzień, niż te proste uczennice Chrystusa, bezpośrednio od Niego się uczące.
Kończąc ten naładowany emocjami wywód powołam się na słowa ks. Godlewskiego, jezuity, dra teologii sprzed stu lat, który w książce pt. "Dobry katolik między protestantami" napisał: "Protestanci, którzy odrzucają Tradycję i trzymają się jedynie słowa pisanego, w wiecznej sprzeczności zostają z sobą samymi. (...) Dlaczego Niedziele święcą, a nie Soboty? To wszakże opiera się na Tradycyi; odrzucając zaś Tradycyę, logiczniej byłoby odrzucić wszystkie praktyki, które nie są oparte na Biblii" (s. 74/75).!!!!
Czy tego nie dostrzeganie, że broniąc święcenia niedzieli (Dies Solis - dnia słońca) stoicie na straży praktyki, którą do chrześcijaństwa wprowadzili katolicy kilka wieków po Chrystusie wraz z wieloma innymi pogańskimi wypaczeniami. Praktyki, dla której nawet jej twórcy - katolicy - nie znajdują żadnego biblijnego uzasadnienia. Chcecie być chyba świętsi niż sam papież. To ciekawe, że nawet on w swym liście nt. Dnia Pańskiego argumentuje święcenie niedzieli biblijnymi tekstami dotyczącymi soboty. Przykładem jak bezsensowna to argumentacja niech będzie inny cytat tym razem z książki "Dekalog" katolickiego bpa Thiemara Totha z 1940 r.: "...dowód prawdziwej ojcowskiej miłości Pana Boga, że dał przykazanie święcenia niedzieli, jako dnia wypoczynku: "I błogosławił dniowi siódmemu i poświecił je (Rodz. 2,3). Dalej mówi Pismo Św. obszerniej: Pamiętaj abyś dzień sobotni święcił ... (Wyjścia 20,8-10). Oto, Bracia, trzecie Przykazanie, Przykazanie święcenia NIEDZIELI !" (s.116). Dla katolików to nie jest problem święcić niedzielę, oni wierzą w "Tradycyę", ale dla protestantów przecież jest SOLA SCRIPTURA. "Tu się okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa" (Obj. 14,12).
Jeszcze raz Ewo wyrażam swą wdzięczność za słowa sympatii dla "sobotników"
P.S.: Naprawdę popadam czasem we frustrację, nie mogąc odpisać na wszystkie głupstwa (proszę nie obraźcie się) o jakie się potykam. Niestety dostęp do listy mam tylko w pracy i czasem odnoszę wrażenie, że najbardziej aktywni z Was chyba nie pracują zawodowo i nie mają rodzin, biorąc pod uwagę ilość wysyłanej korespondencji.
Z wyrazami sympatii dla wszystkich listowiczów
Andrzej Siciński
Autor udostępnił tekst 10 lutego 1999 r.
kontakt z autorem serwisu Sylwestrem Szady |
kontakt z autorem dokumentu Andrzejem Sicińskim |
Adres serwisu:
http://www.eliasz.pl
Chrzescijanski Serwis Promocyjny
Ostatnie zmiany: 20.02.1999 r.
[początek]