poprzedni nastepny
linki autorzy opracowaś książki kontakt lista tematyczna lista chronologiczna strona główna

Alfred J. Palla

Pozory mogą mylić

Bileter zauważył w tyle opery człowieka, który leżał obrócony tyłem i rozciągnięty na trzech fotelach. Podszedł do niego i szeptem zwrócił mu uwagę: "Proszę już łaskawie wstać i zająć swoje miejsce, bo ludzie zaczynają się powoli schodzić." Ten jednak nawet się nie poruszył, tylko coś jęknął. Spróbował drugi raz. Na nic. Wtedy wezwał menadżera. Ten podszedł i poprosił o to samo, ale też na nic. Zadzwonił więc po policję. Policjant pochylił się nad nim i powiedział: "Proszę pana, mamy tu mały problem. Muszę pana wyprosić." Na nic. Dopiero, kiedy chwycił go za klapy i chciał podnieść, człowiek obrócił ku niemu twarz i wystękał: "Jeszcze niczego nie rozumiecie? Macie tu duży problem. Spadłem z balkonu i nie mogę wstać".

Pozory często mylą. Ileż to razy my wyciągnęliśmy pochopne, krzywdzące wnioski sądząc z pozoru. Miejmy to na uwadze studiując, a skorzystamy studiując poniższą historię ze Starego Testamentu.

Niedługo po podboju i podziale Kananu, plemię Rubena i Gada osiedliły się po wschodniej stronie Jordanu. Były tam bowiem rozległe, zielone tereny nadające się idealnie do wypasu bydła. Plemiona te zobowiązały się jednak posłać wojowników i walczyć ze swymi braćmi po zachodniej stronie Jordanu, dopóki nie podbiją razem całego Kananu. Słowa dotrzymali dzielnie walcząc po stronie swoich braci. W koścu nadszedł czas, kiedy mogli powrócić do swej ziemi po wschodniej stronie Jordanu. Odtąd z konieczności pozostawali z dala od świątyni Bożej i reszty Izraela.

Po jakimś czasie Jozuego doszły wieści, że plemiona te wzniosły kamienny ołtarz obok miejsca, gdzie Izraelici przekroczyli Jordan wchodząc do Kananu. Ołtarz jaki wznieśli był podobny do ołtarza całopalenia w świątyni izraelskiej. Prawo Boże zabraniało zaś kategorycznie służby poza świątynią. Jeśli ten ołtarz miałby służyć składaniu ofiar, wówczas służyłby odstępstwu i dowodziłby niewierności.

Jozue i starsi plemion, które osiedliły się w Kananie, zgromadzili się przy świątyni. Jedni proponowali, aby zerwać z nimi wszelkie więzi. Inni, aby natychmiast wypowiedzieć odstępcom wojnę. A jeszcze inni, aby najpierw wysłać do nich delegację i zbadać sprawę. Co my byśmy zrobili na ich miejscu, mając świeżo w pamięci przewinienie jakiego dopuścił się Achan, a także konsekwencje, które spadły na wszystkich z powodu jego grzechu?

"I usłyszeli synowie izraelscy tę wieść: Oto zbudowali synowie Rubena, synowie Gada i połowa plemienia Manassesa ołtarz na pograniczu ziemi kanaanejskiej w okręgach nadjordańskich po stronie synów izraelskich. A gdy to synowie izraelscy usłyszeli, zebrał się cały zbór izraelski w Sylo, aby wyruszyć przeciwko nim na wojnę. Wysłali tedy synowie izraelscy do synów Rubena, synów Gada i połowy plemienia Manassesa do ziemi Gilead, Pinechasa, syna kapłana Eleazara, a z nim dziesięciu naczelników, po jednym naczelniku z każdego rodu wszystkich plemion izraelskich. Każdy z nich był głową swego rodu pośród tysięcy izraelskich. A gdy oni przybyli do synów Rubena, synów Gada i połowy plemienia Manassesa, do ziemi Gilead, przemówili do nich tymi słowy: Tak mówi cały zbór Pana: Cóż to za wiarołomstwo, którego się dopuściliście wobec Boga izraelskiego, odwracając się dziś od Pana przez zbudowanie sobie ołtarza, aby podnieść dziś bunt przeciwko Panu?! Czy nie dosyć nam grzechu z Peor, z którego się jeszcze do dnia dzisiejszego nie oczyściliśmy, a za który plaga dotknęła zbór Pana, że wy dziś znowu odwracacie się od Pana? Jeżeli wy dziś podniesiecie bunt przeciwko Panu, On jutro zapłonie gniewem na cały zbór izraelski. Jeżeli ziemia, którą posiadacie, jest nieczysta, to przejdźcie do ziemi, która należy do Pana, gdzie znajduje się mieszkanie Pana, i osiedlijcie się między nami, lecz nie podnoście buntu przeciwko Panu, nie podnoście też buntu przeciwko nam, wznosząc sobie ołtarz oprócz ołtarza Pana, Boga naszego. Czy gdy Achan, syn Zeracha, targnął się na to, co było obłożone klątwą, nie zwrócił się gniew przeciwko całemu zborowi izraelskimu? A chociaż on był pojedynczym człowiekiem, to nie sam jeden zginął za swój grzech." (Joz.22:11-20)

Dziesięć plemion izraelskich pamiętało, że w przypadku Achana, Bóg napomniał cały naród za brak czujności i tolerowanie grzechu. Teraz wpadli w drugą skrajność, wyciągając pośpieszne wnioski i występując przeciwko swoim braciom z potępieniem, szykując się do wojny z nimi.

"Wtedy odpowiedzieli synowie Rubena, synowie Gada i połowa plemienia Manassesa naczelnikom nad tysiącami izraelskimi, mówiąc: Bóg nad bogami, Pan, Bóg nad bogami, Pan, On wie, a Izrael niech się dowie: Jeżeli się to stało przez bunt czy przez wiarołomstwo wobec Pana, to niech nas dziś nie oszczędza! Jeżeli zbudowaliśmy sobie ołtarz, aby odwrócić się od Pana, i jeżeli uczyniliśmy to, aby składać na nim ofiary całopalne i ofiary z pokarmów i ofiary pojednania, to niech Pan sam to pomści! Czy nie uczyniliśmy tego raczej z troski o to, że kiedyś w przyszłości będą mówić wasi synowie do naszych synów: Co was obchodzi Pan, Bóg Izraela? Wszak Pan uczynił Jordan granicą pomiędzy nami a wami, synami Rubena i synami Gada, i nie macie żadnej społeczności z Panem. A tak synowie wasi odstręczą naszych synów od bojaźni przed Panem. Więc pomyśleliśmy sobie: Zbudujmy sobie ołtarz, lecz nie do składania ofiar całopalnych i zwykłych, ale aby był świadkiem między nami a między wami i między potomkami naszymi po nas, że chcemy przy nim oddawać cześć Panu przez nasze ofiary całopalne, przez nasze ofiary zwykłe i przez nasze ofiary pojednania, i aby kiedyś w przyszłości nie mówili wasi synowie do naszych synów: Nie macie żadnej społeczności z Panem. Więc pomyśleliśmy sobie: Jeżeliby mieli kiedyś w przyszłości tak mówię do nas i do naszych potomków, to my możemy odpowiedzieć: Spójrzcie na budowę tego ołtarza Paśskiego, który wznieśli nasi ojcowie nie do składania ofiar całopalnych i zwykłych, ale aby był świadkiem między nami a wami. Niech nas Bóg uchowa od tego, abyśmy mieli podnieśę bunt przeciwko Panu i odwrócić się dziś od Pana, wznosząc ołtarz do składania ofiar całopalnych, ofiar z pokarmów i ofiar zwykłych oprócz ołtarza Pana, Boga naszego, który jest przed jego przybytkiem. Gdy tedy kapłan Pinechas i naczelnicy zboru oraz zwierzchnicy nad tysiącami izraelskimi, którzy z nim byli, usłyszeli słowa, które wypowiedzieli synowie Rubena, synowie Gada i synowie Manassesa, uznali je za słuszne. Rzekł więc Pinechas, syn kapłana Eleazara, do synów Rubena, do synów Gada i do synów Manassesa: Dzisiaj wiemy, że Pan jest pośród nas, ponieważ nie dopuściliście się tego wiarołomstwa wobec Pana; a tak wyrwaliście synów izraelskich z ręki Pana. Wtedy Pinechas, syn kapłana Eleazara powrócił wraz z naczelnikami od synów Rubena i od synów Gada z ziemi Gilead do ziemi kananejskiej do synów izraelskich i zdali im sprawę. A synowie izraelscy uznali to za słuszne, oddali cześć Bogu i nie myśleli już o tym, aby wyruszyć przeciw nim na wojnę i spustoszyć ziemię, którą zamieszkiwali synowie Rubena i synowie Gada. I nazwali synowie Rubena i synowie Gada ten ołtarz Ed, bo - jak mówili - jest on świadkiem między nami, że Pan jest Bogiem." (Jz.22:22-34).

Plemiona Gada i Rubena zawiniły, gdyż rozpoczęły coś, co mogło w innych wierzących wzbudzić uprzedzenia. Co gorsza uczyniły to bez rady i konsultacji ze swoimi braćmi. Dali w ten sposób niepotrzebnie podstawy do posądzeń. W tym byli winni, ale ich postępowanie, choć z pozoru wyglądało na niewierność, nie było nim. Kiedy więc posłańcy zganili ich ostro i pomówili o bunt, mogli poczuć się urażeni i obrażeni.

Co by się stało, gdyby potomkowie Rubena odpowiedzieli w tym samym duchu? Doszłoby do przelewu krwi i rozdziału między ludem Bożym. Okazali jednak pokorę i wyrozumiałość względem tych, którzy ich oskarżali. Wyjaśnili motywy swego postępowania. W efekcie posłańcy z radością donieśli pozostałym plemionom, że nie ma powodów do niepokoju (Jz.22:33).

Nie możemy hołubić grzechowi w kościele, jak uczy historia Achana, gdyż to przyniesie szkodę nie tylko Achanowi i jego rodzinie, ale całemu kościołowi. Nie mniej ważnym jest to, aby unikać wzajemnych podejrześ i posądzeń. Trzeba najpierw zbadać sprawę, zapytać o motywy, aby nie wyciągać pochopnych wniosków. Indianie mieli powiedzenie: "Nigdy nie krytykuj człowieka, dopóki nie uszedłeś mili w jego mokasynach.". Czy tak czynimy? Czy najczęściej mamy już gotową opinię, zanim zapoznamy się z faktami sprawy, nie mówiąc o motywach sprawców?

Pozory mogą mylić. Weźmy przykład z Izraelitów i najpierw porozmawiajmy z tymi, którzy w naszych oczach popełniają coś niewłaściwego, aby się upewnić czy nie posądzamy ich o coś fałszywego. Nawet jeśli dali nam po temu jakieś powody, to pamiętajmy, że pozory mogą mylić. Często rzeczy sprawiają wrażenie winy, a gdy drugą osobę i jej motywacje, przekonujemy się, że nasza ocena była zbyt surowa, a może fałszywa.

Pozory mogą mylić. Weźmy to sobie mocno do serca. I zamiast z góry zakładać to, co najgorsze w ocenie bliźnich, raczej ufajmy sobie nawzajem. Lepiej ufać ludziom i czasem dać się oszukać, niż nie dać się nigdy oszukać, ale być z zasady nieufnym wobec ludzi. Ceńmy siebie bez względu na różnice między naszymi upodobaniami, stylami, osobowościami. Zaprzestaśmy przekuwać na swój obraz wszystkich, którzy się z nami nie zgadzają.

Wiele posądzeń ma korzenie w nieporozumieniach, które dałoby się wyjaśnić, gdybyśmy okazali sobie zaufanie i znaleźli czas na rozmowę, a także gdybyśmy zgodzili się, że czasem możemy się nie zgadzać ze sobą, a jednak szanować się i zachować jedność.

Nieuzasadnione podejrzenia wyrządzają ogromną krzywdę tym, w których są wymierzone. Musimy zakładać i przyjmować, że człowiek jest niewinny, dopóki mu się nie udowodni winy, zamiast uważać go za winnego, dopóki on nie udowodni, że jest niewinny.

Czasem można mieć szlachetne pobudki, jak plemiona Rubena i Gada po wschodniej stronie Jordanu, ale nie konsultując decyzji dotyczącej ludu Bożego z nikim, ani nie zasięgając rady innych, wywołać niepotrzebne posądzenia. Tego też powinniśmy się strzec, aby nie dawać nikomu powodów do zgorszenia.

Potrzebna jest więc ufność z jednej strony, a wyrozumiałość z drugiej. Przypisujmy sobie nawzajem jak najlepsze chęci i intencje, zamiast najgorsze. Strzeżmy się pochopnych osądów. Unikajmy słów, które mogą uprzedzić jednego człowieka do drugiego, zwłaszcza pod nieobecność tego drugiego, co jest sianiem niezgody między braćmi. To zaś należy do rzeczy, jakich Bóg nienawidzi, zgodnie z Przysłowiami Salomona (6:16-19). Bóg nienawidzi siania niezgody tak bardzo, że poświęcił temu jedno z dziesięciu przykazaś: "Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu" (Wj.20:16).

Jeśli musimy się osądzać, sądźmy sprawiedliwie. Weźmy pod uwagę, że każdy z nas ma inną przeszłość i inny temperament. Nie potępiajmy tych, którzy różnią się od nas, ale bądźmy względem siebie wyrozumiali. Pamiętajmy uprzejmość i wyrozumiałość Rubenitów, mimo że zostali niesłusznie oskarżeni o niewierność. Nie zapominajmy też reakcji delegacji pod wodzą Pinechasa, która ufnie przyjęła wyjaśnienie, odrzucając uprzedzenia z jakimi przyszli do Rubenitów. Uwierzyli swoim braciom na słowo. Ufność jest zaś podstawą miłości i jedności.

Może nam nie odpowiadać, co robi ktoś inny, ale jeśli nie chodzi o przestępstwo wobec Prawa Bożego, lecz o sprawy metod, form, stylu, gustów, podejdźmy do tego z wyrozumiałością. Zdobądźmy się na tolerancję i wyrozumiałość. Nie próbujmy przekuwać innych na nasz obraz. Nie rezygnujmy też sami z działania. Bóg nie rozliczy nas z tego, co robimy z naszymi talentami, a nie z tego, co inni robią ze swoimi. Niech więc to, co robią inni, nie przeszkadza nam robić tego, do czego zostaliśmy wyposażeni.

Jeśli jesteśmy pochopnie oskarżeni, naśladujmy mądrość potomków Rubena. Choć mieli czyste intencje i służyli Bogu najlepiej jak potrafili oskarżono ich o odstępstwo. Co uczynili? Cierpliwie wysłuchali zarzutów, po czym wyjaśnili powody swego postępowania. Na to ludzie mogą odpowiedzieć na dwa sposoby, albo ufnie przyjmą nasze świadectwo, jak delegacja z Izraela, albo pozostaną przy swoich uprzedzeniach. To jednak wszystko, co my możemy zrobić.

Diabeł chciałby nas poróżnić i podzielić na obozy w domu i w kosciele. Diabeł wie, że gdy zaczniemy się posądzać i krzywo oceniać, wtedy osłabi jednych, a zniechęci drugich. Dlatego Bożą wolą jest, abyśmy na pierwszym miejscu stawiali jedność.

Jedność nie polega na podobnych gustach, stylach czy metodach działania. Prawdziwa jedność to ufność, pokora, wyrozumiałość i braterska społeczność. Możemy różnić się w upodobaniach co do stylu muzyki, nabożeństwa, ubioru, w każdej kwestii, która nie koliduje z doktryną czy porządkiem Kościoła, a zarazem mieć dość tolerancji i pokory, aby postawić na pierwszym miejscu zgodę, harmonię i dobro kościoła.

Jedność to nie jest ten styl, formy działania i wyrazu narzucone wszystkim, lecz atmosfera wzajemnej ufności i tolerancji. Na tym polega miłość, tak w kościele, jak w naszych małżeństwach. Prawdziwa miłość to nie jest romantyczna pasja, ani emocje, bo te są zmienne. Prawdziwa miłość to trzy rzeczy: ufność, lojalność i wierność.

Pan Jezus powiedział krótko przed swoją śmiercią: "Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie" (J.13:35). Ufność, lojalność i wierność były Jego życzeniem dla nas. Pan Jezus modlił się słowami: "I już nie jestem na świecie, lecz oni są na świecie, a Ja do ciebie idą. Ojcze święty, zachowaj w imieniu twoich tych, których mi dałeś, aby byli jedno, jak my" (J.17:11). Weźmy sobie te słowa mocno do serca.

Niech wśród nas nie będzie ani Achana, który ściągnął swoim grzechem przekleństwo na innych, ani faryzeusza potępiającego tych, którzy różnią się od niego. Nie tolerujmy jawnych grzechów, ale tolerujmy różnice między sobą. Nie pobłażajmy grzechowi, ale nie śpieszmy się z potępieniem tych, którzy myślą inaczej. Weźmy sobie mocno do serca słowa Pana Jezusa, aby być jedno. Bądźmy jedno miłując się nawzajem, a więc okazując sobie ufność, lojalność i wierność, gdyż taka jest wola Boża względem każdego z nas.


kontak z autorem serwisu
Sylwestrem Szady

©  Dzisiejszy Eliasz, 1998-2002 http://eliasz.dekalog.pl

sylwetka i pisarski dorobek autora artykułuAlfreda Palli
Wydawnictwo BETEZDA

Ostatnie zmiany: 24.01.2002 r.

początek | strona główna | odtwarzanie MIDI | dodaj do ulubionych | rekomenduj znajomym | St@rtuj z Eliaszem