poprzedni nastepny
linki autorzy opracowań książki kontakt lista tematyczna lista chronologiczna strona główna  

Dlaczego nie spełniło się proroctwo Nostradamusa?

Jak blisko jesteśmy końca świata?
Co do niego doprowadzi?
Czy w ogóle nastąpi?

Na przełomie tysiącleci odżyły wszelkie proroctwa, jak dotąd żadne się nie wypełniło. Sięgnijmy więc do autorytetu Pisma Świętego. Co Biblia mówi o totalnej zagładzie?

"Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi?" tak ogólnie Biblia charakteryzuje epokę, w której nastąpi koniec. Charakterystycznymi cechami pokolenia końca będą lęk i niepokój. Różne są ich przyczyny: ekonomiczne, polityczne, socjalne, przyrodniczo-kosmiczne. Obawa zawsze towarzyszyła ludzkości, lecz w obecnej epoce stała się szczególnym problemem. Zgodnie z Pismem Świętym ani człowiek (i wywołana przez niego wojna) ani meteor czy kometa nie zakończą życia naszej planety. Owszem, będą to siły termojądrowe, ale wyzwolone z pełną świadomością i w konkretnym celu i czasie przez Istotę, która wszechświat powołała do życia. Choć, zgodnie z Pismem, nikt nie zna i nie pozna daty, to w Księdze tej można znaleźć wiele wskazówek dotyczących czasu końca. Ich zestawienie ze współczesnym światem prowadzi do wniosku, że być może żyjemy w ostatnim pokoleniu tej ziemi. Epoka ostateczna będzie charakterystyczna pod każdym względem: religijnym, politycznym, gospodarczym, przyrodniczym i społecznym.

Znaki w świecie religijnym

Biblia zapowiada, że pojawi się wielu fałszywych Chrystusów, ludzi pojawiających się w Jego imieniu, i co więcej, wielu im uwierzy ("Wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Jam jest Chrystus, I wielu zwiodą"). Nie trzeba chyba wyliczać ilu ostatnio pojawiło się samozwańczych mesjaszy z sektą Moona na czele, ile ruchów prowadzących do zbiorowych samobójstw w imię zbawienia (najgłośniejsze tragedie: Waco Texas kwiecień 1993 czy Gujana listopad 1978). Mnożą się kultury religijne: Ogólnopolski Komitet Obrony przed sektami szacuje, że w naszym kraju działa do tysiąca nielegalnych zrzeszeń religijnych, z sektami związanych jest w Polsce około 100 tysięcy ludzi, najgroźniejsze to Najwyższa Prawda, Kościół Scjentologiczny, Rodzina Miłości Dzieci Boga oraz rodzime Niebo. Rozkwita spirytyzm zgodnie z zapowiedzią: "Powstaną fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych". Mnożą się prądy konfesyjne i tendencje teologiczne odbiegające od czystych zasad Ewangelii, na znaczeniu zyskuje dowolność interpretacyjna, racjonalizm i dogmatyzm. I o tym jest mowa w Biblii: "Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, I odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom".

Swoistym przejawem prądów zwodniczych ma być rozwój różnych form cudowności i nadprzyrodzoności, odczytywanych przez ludzi, jako pochodzące od Boga, jednak będą to zwykłe "podróbki" ("Nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat", "Wszak i szatan przybiera postać anioła światłości"). Pod koniec naszego tysiąclecia ucieczka w spirytyzm stała się faktem, puchną od ludzi gabinety wróżek i jasnowidzów, w kartach i astrologii wielu pokłada nadzieję, życie dostosowujemy do horoskopów, żywność badamy wahadłem, chodzimy na kursy psychotroniczne, wracamy do zabobonów i ludowych wierzeń, masowo modlimy się we wszystkich miejscach rzekomych cudownych objawień i uzdrowień. A tak modni ostatnio "przewodnicy", osoby-media kontaktujące się z duchami i ruch "new age" - mieszanka spirytyzmu, astrologii, religii wschodu, chrześcijaństwa nawołujący do przygotowania się do przejścia w nową erę, czyli kolejny poziom świadomości (oczywiście wyższej). Ludzie głodni nadnaturalnych przeżyć chłoną różne duchowe filozofie, ponieważ nie może ich nakarmić religia formalizmu i mechanicznej liturgii, religia, która przestała wypełniać życie człowieka.

W czasach ostatecznych mają powstać też różne teorie religijne wokół drugiego przyjścia Chrystusa. Pojawią się trzy tendencje:

  1. Jezus już przyszedł,

  2. długo jeszcze nie przyjdzie,

  3. nie przyjdzie w ogóle.

Wszystkie trzy teorie są już głoszone. Jednocześnie w czasach ostatecznych do wszystkich ma dotrzeć ewangelia (będzie zwiastowana "wszystkim narodom, i plemionom, i językom, i ludom"). Dziś Biblia dociera rzeczywiście wszędzie, została przetłumaczona w całości lub w części na 2600 języków i dialektów świata. Nadal pozostaje największym bestsellerem świata, co roku sprzedaje się ponad 150 milionów jej egzemplarzy. Organizowane są satelitarne spotkania biblijne, szerzą ją programy telewizyjne i radiowe, jej treść jest popularyzowana na kasetach wideo. Nie było wcześniej takiego dostępu do Pisma jak teraz.

Znaki w świecie politycznym

Na świecie nasilą się wojny nie tylko między państwami, ale i konflikty etniczne, walki narodowościowe. Informacje o walkach będą docierały wszędzie, a więc będzie to czas... środków masowego przekazu ("Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne. Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu"). Choć wojny były zawsze, to chyba nikt nie ma wątpliwości, że żyjemy w czasie szerzących się konfliktów państwowych i narodowościowych. XX wiek wkroczył w erę wojen światowych, ich zasięg się zwiększa. W I wojnie światowej uczestniczyły 33 państwa i ok. 70 milionów żołnierzy, 10 milionów ludzi zginęło, ponad 20 milionów zostało rannych. W II wojnie światowej udział wzięło 60 krajów, 110 milionów ludzi liczyło wojsko, liczba zabitych się potroiła, nie licząc ofiar obozów koncentracyjnych. III globalny konflikt mógłby się równać unicestwieniu. Technika militarna rozwija się błyskawicznie. Same ubogie państwa wydają na cele wojskowe kilkakrotnie więcej niż otrzymują w formie pomocy od państw uprzemysłowionych. Ostatnie lata to znów wzrost konfliktów. Rocznie rozgrywa się na świecie kilkadziesiąt wojen, wystarczy wspomnieć Somalię, Ruandę, Bośnię, Kosowo, Irlandię, Koreę, Kambodżę, Liberię. Niemal każdy dziennik zawiera "wieści wojenne", nie mówiąc o wojnach gangów i walkach mafijnych. Szerzy się zagrożenie nuklearne (Iran, Irak, Pakistan, Indie, Korea Północna).

Charakterystyczne ma być również to, że obok wybuchających wojen będą się pojawiać działania na rzecz pokoju ("będą mówić pokój i bezpieczeństwo"). Czy nie przypomina to dzisiejszych czasów z ruchami hippisowskimi, chrześcijańskimi a nawet bombardowaniami w imię pokoju i bezpieczeństwa?

Znaki w świecie ekonomicznym

Zgodnie z proroctwami w czasach ostatecznych pojawią się dwa przeciwstawne zjawiska: bogacenie się jednych ludzi i narodów kosztem drugich. Czasy końca mają się charakteryzować pogonią za pieniądzem, gromadzeniem bogactw, materialnym wyzyskiem oraz konfliktem między kapitałem a pracą. To charakterystyka ostatnich dwóch wieków. Koniec wieku XX to utrata równowagi między życiem zawodowym a rodzinnym. Z chęci zysku lub z obawy o utratę pracy zgadzamy się na niewolnicze warunki zatrudnienia. Dziś ważniejsze jest "mieć" niż "być": według badań CBOS-u aż 80% Polaków kieruje się w życiu pogonią za pieniędzmi, a na pierwszym miejscu wśród wartości, które dają gwarancję uznania w oczach innych jest zasobność portfela. Nie ma kontaktu między małżonkami, nie ma kontaktu między rodzicami a dziećmi. Brak wspólnego czasu, a co za tym idzie wspólnego życia, prowadzi do rozpadu rodziny (w jednym z ostatnich wywiadów prasowych przyznał się do tego Mariusz Czerkawski, który powiedział, że zbyt wiele on i jego żona, Iza Scorupco, pracowali i stracili kontakt ze sobą). Dzieci pozbawione troski, uwagi i miłości, szukając zastępczych uczuć wpadają w macki sekt, narkotykową pułapkę lub bez wpojonych zasad moralnych (albo dla zwrócenia uwagi na siebie) mordują i gwałcą (koniec naszego wieku to drastyczne obniżenie się wieku przestępców). Zmiany w życiu gospodarczym kształtują więc społeczną sferę istnienia.

Znaki w świecie społecznym

Amerykański pastor Nelson Dwight, autor globalnego Seminarium Tysiąclecia oglądanego dzięki satelitarnemu przekazowi jednocześnie na sześciu kontynentach, przypomina o samych tylko Stanach Zjednoczonych. W ciągu ostatnich 35 lat przestępczość wzrosła w tym kraju o 560% (co 2 sekundy popełniane jest tam poważne przestępstwo), rozwody o 400%, o tyle samo porody pozamałżeńskie, o 300% wzrosła liczba dzieci z rozbitych domów, a samobójstwa nieletnich o 200%. Głównymi problemami według nauczycieli w amerykańskich szkołach w 1940 r. były: rozmowy na lekcjach, żucie gumy, hałasowanie i bieganie po korytarzu, pół wieku później: narkomania, alkoholizm, ciąże, samobójstwa, gwałty i rabunki. Doszliśmy do wszechakceptowanego upadku obyczajów, rozwiązłości, źle rozumianej wolności, odrzucenia wszelkich tabu. Z drugiej strony jesteśmy przerażeni, lęk towarzyszy nam wszędzie: boimy się otworzyć drzwi pukającemu, pomóc obcemu, wyjść z domu po zmroku, boimy się o dzieci, bo przecież jest tyle zagrożeń...

W Polsce sytuacja nie przedstawia się dużo lepiej, wystarczy spojrzeć w policyjne statystyki lub przypomnieć sobie ostatni raport ministra spraw wewnętrznych alarmujący, że wkrótce nastapi duży wzrost przestępczości. A jednocześnie nie patrzymy dalej niż na siebie, o garnięci szałem poprawiania standardów życia.

Relatywizm moralny sprawił, że nikogo nie dziwią oficjalne homoseksualne związki (uświęcane do tego przez niektóre kościoły), nielicznych wzburza walka o prawo do wychowywania dzieci przez homoseksualne pary czy grupowy seks, o którym się mówi bez cienia żenady (przecież tak głupio być dziś nietolerancyjnym). Tolerancja jest niewątpliwie osiągnięciem naszych czasów, jednak w świetle moralności chrześcijańskiej człowiek upadł bardzo nisko. Dlatego zginęły Sodoma i Gomora, dlatego potop zalał świat ("jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali (...) i nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich"). Współczesna nam epoka to paralela czasów Noego, wielu myślicieli chrześcijańskich zgadza się, że w dziedzinie moralności nasze czasy to wypełnienie biblijnej charakterystyki.

Znaki w świecie przyrody

"Będzie głód i mór, a miejscami trzęsienia ziemi". Plaga głodu osiągnęła apogeum: codziennie na świecie umiera z głodu 40 tysięcy dzieci, 800 milionów ludzi jest niedożywionych, tylko w części Azji i Afryki blisko 40% ludzi żyje poniżej poziomu egzystencji. Według oenzetowskiej agencji FAO od 1990 roku globalne zbiory żywności wzrosły o 2,3% a ludność przyrosła w tym czasie o 10%.

Mór końca XX wieku to nie tylko AIDS, to również nowe rodzaje nowotworów, wzrost nieuleczalnych chorób, epidemie, mutacje wirusów (od grypy przez wirus ebola po wirus powodujący tzw. chorobę wściekłych krów). Dorzućmy do tego choroby cywilizacyjne: układu krążenia, psychiczne, nerwice, alkoholizm i wiele innych.

Aktywność sejsmiczna ziemi wzrosła niebotycznie: w ciągu całego XX wieku zanotowano 2 tysiące trzęsień ziemi a w samym 1993 roku aż 21 tysięcy. Do XX wieku ziemia trzęsła się 10 razy z siłą ponad 6 stopni w skali Richtera, obecnie co roku notuje się 3 tysiące takich katastrof.

Następuje zagłada ekologiczna planety: oceany, morza, rzeki są zanieczyszczone, umiera w nich życie, chorują zwierzęta, oddychamy zanieczyszczonym powietrzem, jemy zatruty pokarm; wystarczy dodać do tego kwaśne deszcze, odpady radioaktywne i dziurę ozonową z rakotwórczym działaniem promieni słonecznych. Oczywiście nie można zapomnieć o masowym wycinaniu lasów w Brazylii, co doprowadza do katastrofalnych zmian klimatycznych.

Znaki w świecie nauki i techniki

Biblia wiąże czas końca z postępem badań oraz z wyjątkowym rozwojem umiejętności i wiedzy ludzkiej. Prorok Daniel po otrzymaniu objawienia dotyczącego historii naszej planety dostał też polecenie: "Ale ty, Danielu, zamknij słowa i zapieczętuj księgę aż do czasu końca. Wielu pilnie szukać będzie i pomnoży się umiejętność". Przez tysiąclecia nic szczególnego się nie działo w dziedzinie nauki. Umysł ludzki przebudził się pod koniec XVIII wieku, a w XX wieku jego rozwój przybrał zawrotne tempo.

Najlepiej odzwierciedla to postęp w osiąganiu prędkości. W ciągu kilku tysięcy lat szybkość wzrosła zaledwie kilka razy: czółno z epoki kamiennej poruszało się 8 km/h, wóz konny z epoki rzymskiej 20 km/h, wóz konny z XVIII wieku 40 km/h, w XIX wieku kolej parowa a po niej elektryczna osiągnęły 70 km/h. W ciągu następnych już tylko 100 lat prędkość wzrosła znów kilkakrotnie, a w ciągu kolejnych 50 aż kilkunastokrotnie. Po samochodach rekord prędkości pobiły samoloty, a po nich statki kosmiczne. W ciągu wieków ludzkość osiągnęła wzrost szybkości poruszania się 10 tysięcy razy, a główne przyspieszenie nastąpiło w ostatnich czasach.

Inny duży skok "czasów końca" to oderwanie się od ziemi i pokonanie przyciągania. Ta historia ma zaledwie 200 lat. Do 1783 roku człowiek w ogóle nie wznosił się ponad ziemię, potem przez ponad 100 lat królował balon, który wzniósł się na 10 km, pokonał go samolot, który poszybował dwa razy wyżej. Ostatnie lata to statki kosmiczne i kosmiczne wysokości.

I ostatni "sukces" nauki, kontrowersyjny pod względem etycznym, czyli klonowanie. Ten błyskawiczny rozwój ludzkich umiejętności świadczy w świetle biblijnych proroctw o wkroczeniu ludzkości w epokę czasów eschatologicznych.

Zamknięta dla setek pokoleń księga Daniela jest czytelna dzisiaj zgodnie ze słowami, że będzie "zapieczętowana" do czasów ostatecznych. Odkryte proroctwo dokładnie opisuje dzieje ziemskiej cywilizacji, wynika z niego, że jesteśmy u kresu historii.

Znaki nadnaturalne

Biblia mówi o dużych prześladowaniach pod koniec, po nich nastąpi seria znaków nadnaturalnych. Będzie to trwało bardzo krótko i nastąpi koniec: "A zaraz po udręce owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem, i gwiazdy spadać będą z nieba, i moce niebieskie będą poruszone". Nim jednak to nastąpi, po samych znakach "naturalnych" mamy poznać, że zbliża się koniec świata. Będzie to wtedy, gdy jednocześnie wystąpią wszystkie zapowiadane znaki czasu. Wówczas pozostanie światu prawdopodobnie kilkadziesiąt lat (jedno pokolenie): "Gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi. Zaprawdę powiadam wam. Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie". Czy wypełniły się już wszystkie znaki? Czy jesteśmy ostatnim pokoleniem?

 

Lewkowicz

 

Artykuł pierwotnie publikowany był w miesięczniku "Znaki Czasu" w 1999 r.

Autorka udostępniła tekst 22-11-1999 r.


kontak z autorem serwisu
Sylwestrem Szady

Adres serwisu:
http://www.eliasz.pl

Ostatnie zmiany: 22.11.1999 r.

[początek]